Szczęśliwego Nowego Roku 2007
Chciałbym życzyć Czytelnikom wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku 2007, miłego oraz udanego Sylwestra.
Do zobaczenia w 2007!
Inicjatorzy uchwały przekonują, że za nadaniem Chrystusowi tytułu Jezus Król Polski przemawiają argumenty historyczne i teologiczne. (źródło: wp.pl)A jednym z inicjatorów jest Artur Górski z PiS (absolwent i doktor Akademii Teologii Katolickiej) - nazwisko takiego bałwana należy zapamiętać. Co na to KK?
Abp. Marian Gołębiewski, który o inicjatywie poselskiej dowiedział się od "Rzeczpospolitej" popiera pomysł ale podchodzi do niego nieufnie. "To bardziej dziedzina Kościoła niż poselska" (źródło: wp.pl)Trzeba przyznać, że to jedna z najważniejszych ustaw dotyczących Polski. Może nie będzie miała wpływu na gospodarkę, ale na wskaźnik inteligencji naszych kochanych PiSdzielców i owszem. Muszę również dodać, że ten idiotyzm nie jest li tylko wytworem chorych umysłów z PiSuaru, za projektem jest także LPR (a jakże, tam kretynów nie brakuje) oraz... Samoobrona (tu ludzi inteligentnych jest jak na lekarstwo).
Nie, oni są za słabi. Nie widzę powodów (źródło: Interia.pl)Ale pewnie, gdyby rządzili, to kto wie, Kazio pierwszy by poleciał. Kazio natomiast widzi siebie, gdzieś na eksponowanym stanowisku w firmie państwowej. Skoro nie może wpływać na gospodarkę, jako wicepremier i jakiś tam ministerek, to przynajmniej chce być szefem spółki skarbu państwa. Czy nie zadowoli go zostanie ministrem?
Nie o to chodzi. Chodzi o to, że trzeba móc realizować siebie i to co się chce robić (źródło: Interia.pl)Dlatego też odmówił propozycji Jarka, aby zostać tylko ministrem czegoś tam. Jak powiedział Brat Bliźniak - pośród kandydatów na ministra gosp. Gilowskiej i Marcinkiewicza, tylko Zyta jest kompetentna, bo ma tytuł profesora. Ale ten zadufany w sobie błazen Kazio tego nie widzi.
Jest to wynik wielu konsultacji, oczekiwań Kościoła katolickiego, a także oczekiwań uczelni, które mają wydziały teologiczne (źródło: wp.pl)Ciekawe z kim się konsultował. Widać także wyraźny wpływ KK na politykę edukacyjną i nie tylko (jeśli ktoś miał jeszcze złudzenia, że żyjemy w świeckim państwie). Ciekawe, co jeszcze KK oczekuje.
"[N]ie ma groźniejszego sygnału, niż ta skandaliczna i zła propozycja PiS"
"pieniądze, które miały trafić do młodych ludzi chcących się kształcić, mają trafić do administracji"
W niedzielę zmarł gen. Augusto Pinochet. Wielki chilijski bohater narodowy, przywódca antykomunistycznej krucjaty, człowiek prawy i niezłomny. (z blogu W. Wierzejskiego)
Ja daleki jestem od tego typu wulgarnej demokratyzacji i relatywizacji ocen (z pewnością będącej wynikiem swoistego kultu fałszywego pluralizmu i tchórzliwego asekuranctwa)
Czy to oznacza, że wyników wyborów w dużych miastach nie odbiera pan jako recenzji roku rządów PiS?Dlaczego PiS przegrał, bo była nagonka, poza tym sytuacja jest bardzo dobra. Poza tym A. Kwaśniewski specjalnie przyjechał z USA, aby oddań głos na HGW, a nie Kazia (zaiste godne naśladowania poświęcenie byłego prezydenta). Gdyby nie było opozycji gdyby nie było innych partii, to PiS nie byłby celem propagandy.
(JK) To może być najwyżej recenzja skuteczności działalności propagandowej, skierowanej przeciwko nam. I w takim wypadku będzie to recenzja pozytywna.
Lech Kaczyński przegrał wybory na prezydenta RP w stolicy, teraz PiS przegrał z PO w Radzie Warszawy, a Marcinkiewicz przegrał z Gronkiewicz-Waltz. Czy to nie sygnał, że warszawiacy odrzucają pana partię?oraz
(JK) Ja tego tak nie odbieram. Trzeba pamiętać, że przeciętny obywatel nie jest w stanie obserwować całej rzeczywistości bezpośrednio – czyni to poprzez media. Tymczasem mamy za sobą klika lat kampanii przeciw Lechowi Kaczyńskiemu jako prezydentowi Warszawy, kampanii całkowicie kłamliwej i kilkanaście miesięcy kampanii nieustannych pomówień ze strony opozycji, oczywistych nieprawd, absurdalnych lamentów, że zagrożona jest demokracja, bezkrytycznie powtarzanych przez środki masowego przekazu. Symbolem tej kampanii jest dla mnie sprawa Huberta H. Parokrotnie karany przestępca stał się niemal bohaterem dla znacznej części mediów. Ktoś ze społecznego dna wulgarnie obraża prezydenta państwa i nie tylko nie jest z tego powodu potępiany, ale przeciwnie – to państwo jest potępiane za to, że go z tego powodu chce ukarać. Ten przypadek może być interesującym studium obecnej sytuacji w mediach, która ma ogromne znaczenie także dla wyników wyborczych. Biorąc to wszystko pod uwagę, myślę, że rezultat w Warszawie jest naprawdę niezły.
Może to nie propaganda, ale krytyka?I jak tu wierzyć mediom? Jak wytłumaczyć fakt, że TVP kontrolowana przez PiS jest odbierana przez Polaków jako najbardziej nieobiektywna telewizja? Otóż wyjaśnić to zjawisko jest niezmiernie prosto: kto zrobił badania - media niepisowskie, a zatem kłamią, kłamią, kłamią. I tu dochodzimy do
(JK) Trudno to nazwać krytyką, gdyż krytyka odwołuje się do faktów, a tu mamy do czynienia z niebywałym wręcz natężeniem kłamstwa. Kłam, kłam, kłam – coś z tego zostanie – to jest główne założenie tej propagandy.
PiS jest bezbłędny?No comments.
(JK) Oczywiście, że nie. Popełnialiśmy błędy, ale na pewno nie takie, jakie się nam przypisuje. Nas bardzo niepokoi, że w opisie rzeczywistości polskie media mogą tak kompletnie odejść od faktów. Zresztą wiele spośród argumentów, jakimi się nas atakuje – i nie mówię tylko o mediach – to chwyty wprost z szafy Lesiaka. Dlatego w żadnym razie nie mogę traktować wyniku wyborów jako oceny rządu. Jest on skutkiem niezwykle ostrej kampanii przeciw nam, trudnych sojuszów i dopiero na ostatnim miejscu naszych niedociągnięć. Biorąc jednak to wszystko pod uwagę, powtarzam, wynik jest niezły, a droga do wielkomiejskiego elektoratu nie jest zamknięta. Tym zaś, którzy w sojuszu z Hubertem H. obrażają prezydenta, warto przypomnieć twórczość Janusza Szpotańskiego. Przyjdzie dzień, gdy ktoś równie utalentowany jak zmarły poeta napisze kiedyś o ich sojuszach, tak jak on pisał o wydarzeniach z lat 40. i 50.
Powiedział pan wiele cierpkich słów o opozycji. Do najbliższych wyborów być może aż trzy lata. Czy w tym czasie konflikt polityczny nieco przygaśnie?Oczywiście, że Jarosław i jego partia są niewinni, przecież oni nic nie mówią. Wszystko, co Jaro rzekł łże-media przeinaczyły, aby go upokorzyć przed Polakami. Ciekawe też jest, że pada propozycja dla używania nieco mniej dosadnych słów:
To znowu nie jest pytanie do mnie. Jeżeli przestaną nas atakować Platforma i media, to sytuacja się uspokoi. Jeśli nie – to cóż ja mogę na to poradzić? Ze zdumieniem słucham wciąż, że to ja jestem agresorem.
A może wystarczyłoby opisywać rzeczywistość w łagodniejszych sformułowaniach?Otóż to. "A czy ja coś mówiłem?"
W jakich łagodniejszych?
Ma pan jakieś propozycje dla Kazimierza Marcinkiewicza? Chciałby pan, żeby został w polityce?Ciekawe stwierdzenie "Na pewno dostanie jakąś propozycję rządową". Chciałem przypomnieć, że to Jarosław reprezentuje rząd w całej swej rozciągłości. Kto więc ma zaproponować Kazkowi stanowisko, jak nie on sam? Może jakiś układ stoi za Jarkiem?
To oczywiste, że zostanie. Jest przecież najpopularniejszym polskim politykiem. Na pewno dostanie jakąś propozycję rządową.