4.12.06

Sabotaż mediów niemieckich

Kategorie: ,
Ostatnio głośno się zrobiło o Axel Springer Polska. LPR, ci rzekomo nie-faszyści, chcą zbadania czy niemiecki koncern nie ma powiązań z niemieckim wywiadem. To jest dopiero bzdura. Może w Orkli (właściciel kilkunastu tytułów prasowych, m.in. Głos Pomorza, Rzepa) macza palce wywiad norweski. Nagonka trwa. Ale dzisiaj nie zajmę się tą sprawą. Długie macki wywiadu sięgają znacznie dalej. A może to po prostu gra szarej sieci?

Pamiętacie wydarzenia tuż sprzed spotkania Trójkąta Weimarskiego? 26 czerwca brukowa prasa niemiecka TAZ (Tageszeitung) opublikowała okropny artykuł, jakoby nasz kochany prezydent z premierem (już wówczas Jarosław) był podobny do kartofla. Tekst nosił tytuł "Młody polski kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem" i spowodował nadwydolność metaboliczną u prezydenta Lecha The Potato Kaczyńskiego, czyli po ludzku - Leszek dostał sraczki. Oficjalnie się obraził, że zachorował dowiedzieliśmy się nieco później. A jak zachorował, no to już chlapnął jakiś nielojalny pracownik. Fakt, faktem, że prezydent narobił w gacie i na szczyt weimarski nie pojechał. Z czasem sprawa też ucichła, został tylko przydomek Leszek I Chorobliwy.

No, ale niedomagać każdy może, więc Lechowi wybaczamy. A co robią Niemcy? Otóż ten sam brukowiec TAZ publikuje tekst pt. "Który z was teraz przyjeżdża?" i publikuje takie oto zdjęcie


A robią to na dzień przed kolejnym szczytem weimarskim. Czy oni chcą, aby prezydent dostał ponownie sraczki? Tak właśnie Niemcy sabotują ważne międzynarodowe spotkanie. Panie prezydencie proszę nie zwracać na brukowca uwagi, zaopatrzyć się solidną ilość rolek papieru toaletowego i jeść dużo czekolady. Figury taka ilość słodyczy i tak nie zepsuje.

Notabene, jak przyglądam się temu zdjęciu, to rzeczywiście widzę podobieństwo. I szkoda, że szczyt nie odbędzie się w Monachium, bo mógłbym pójść poskandować: "Spieprzaj dziadu!"