12.10.06

Patologiczna odmiana demokracji - IV RP


Kategorie:: , ,

PiS złożył wniosek o przerwę w posiedzeniu Sejmu (powiedział Tchórzewski bo boi się rozwiązania), a Lech Kaczyński oznajmił Tuskowi, że zawetuje wszystkie ustawy, jeżeli PiS nie będzie rządził. A z kim PiS będzie rządził?

Już wspominałem o tym kilkakrotnie, ale PiS władzy nie odda (choćby zastanawiałem się we wpisie Oni się nie cofną... przed niczym).Nie odda bo władzę ją kocha. A swej kochanki porzucić nie ma zamiaru. Fakt, że władza wcześniej wglądała inaczej, była gwałcona, nadużywana do partykularnych interesów. Ale teraz, w IV RP, władza służy do niszczenia. Za rządów SLD przynajmniej służyła do budowania, wprawdzie potęgi swych wiernych partyjnych ziomków, totumfackich, ale do budowania. Dziś władza kojarzy się z czymś brudnym i chorym. Tak chorym, że tylko ludzie chorzy mogą ją sprawować. I właśnie o chorobie dzisiaj napiszę.

W Polsce pojawia się pewien nurt demokracji, który nie można znaleźć gdzie indziej. Jasne, takie inne wydania demokracji mają miejsce, choćby skandawska demokracja, amerykańska (kierująca w stronę totalitarnego państwa nadopiekuńczego), niemiecka. Nawet Rosjanie mogą powiedzieć, że mają swoją odmianę demokracji. Polska do momentu powstania IV Rzeczypospolitej nie mogła się poszczycić takim osiągnięciem. Mieliśmy coś tam w Międzywojniu, ale czy to była demokracja? Za to teraz mamy coś własnego!

Polska wersja demokracji została uszyta na miarę swych twórców. Wprawdzie mali, ale czy to w historii mało było niewielkich wzrostem postaci, za to poruszających całe masy? Nie, nawet w XX stuleciu był taki jeden, drugi zresztą też nie był zbyt wysoki. Ale do rzeczy. Polska omiana demokracji jest zbudowana na niekonsystencji, jak mawiają psychiatrzy, czyli po naszemu - braku spójności. Bo i jak można nazwać kogoś spójnym wewnętrznie, kiedy uzewnętrznia swe poglądy, spostrzeżenia, myśli i co chwila im zaprzecza. Twórcy IV RP tak właśnie robią. Nawet nie trzeba daleko szukać, zdarzenia z okresu dwóch tygodni to poświadczają: "nie będziemy więcej rozmawiać z ludźmi o złej reputacji" tak mniej więcej JK powiedział o swym mariażu z Samoobroną. A teraz co? Najprawdopodobniej SO ponownie stanie się koalicjantem. Nawet gdyby do tego nie doszło, to JK nie powinien prowadzić żadnych rozmów. (reszta ciekawych i sprzecznych wypowiedzi we wpisie Ballada o Jareczku)

W psychiatrii i psychologii osoba niespójna wewnętrznie jest postrzegana jako psychicznie chora. I taka jest nasza kochana IV RP - psychicznie chora. Ale cóż to za choroba? Zaburzenie osobowości, schizotypowe zaburzenie osobowości, jakby zdiagnozował psychiatra. A co to jest osobowość schizotypowa, odpowie Wikipedia:
Osobowość schizotypową charakteryzują: poczucie, że jest się przedmiotem szczególnej uwagi – że wszystko odnosi się do nas; duża koncentracja na sobie; myślenie „magiczne”; dziwaczne doznania percepcyjne; niekonsekwentne i nielogiczne zachowania, myślenie oraz mowa; częste gubienie wątku i kwieciste wypowiedzi; chłód emocjonalny; doszukiwanie się we wszystkim ataku na siebie; wycofanie się z kontaktów społecznych z powodu lęku; przejściowo mogą występować objawy psychotyczne.

Czyż nasz Jarek nie odpowiada temu opisowi?

Kaczyński przelał swoją osobowość, jak prawdziwy twórca w dzieło, na Polskę i polską demokracja. Stworzył nurt, który być może bęcie badany pod nazwą Schizofrenia polityczna, stworzył patologiczną odmianę demokracji, pełną kompleksów, sprzeczności, mającej wrażenie bycia przedmiotem powszechnej uwagi.

Przydałby się teraz ktoś taki jak Modrzewski ze swoją "Poprawą Rzeczypospolitej", ktoś kto wyleczyłby tę schizifrenię polityczną okalającą naszą rzeczywistość.