6.9.06

Bicz na Polaków

Ta sympatyczna pani na zdjęciu, w Polsce znana jest ze swej kontrowersji, krypto-nazizmu i rewidowaniu polskiej historii. Dzisiaj pojawiły się informacje w Zyciu Warszawy, jakoby pani Erica Steinbach twierdziła, że
"Niemcy mogliby zażądać od Polaków konsultacji w sprawie upamiętnienia Powstania Warszawskiego" (źródło: Onet.pl)
bowiem
"Mamy w tym interes. W końcu to my zburzyliśmy Warszawę" (źródło: Onet.pl)
Za tym posypały się oburzenia (nic dziwnego). Prof. Bartoszewski uznał, że Erika Steinbach (dla przypomnienia, ta od wystawy o wypędzeniach, poruszyłem sprawę we wpisie "Kaziu chowa głowę w piasek") jeszcze długo Bądzie uprzykrzać Polakom życie i pogarszać stosunki między państwami.

Cała afera wydałami się nieprawdopodobna, bowiem znam Niemców dość dobrze i wiem, że za Odrą istnieje coś takiego, jak poprawność polityczna (zjawisko to u nas nie występuje - przyp. mackubat) i to dość daleko posunięta. Pani Steinbach nawet, gdyby coś takiego myślała, to nigdy by tego nie wyraziła publicznie. Stróże poprawności już ostrzyłyby sobie na niej zęby. Wypowiedź więc trochę mnie niepokoiła, myślałem, że owo nieznane w Polsce zjawisko, zanika już i u naszych zachodnich sąsiadów. Na nieszczęście dla obrażalskich Polaków Związek Wypędzonych wystosował oświadczenie, z którego jasno wynika, że ZW sfałszowało, albo w najlepszym razie zmanipulowało wypowiedzią Steinbach. Do powyższego cytatu Eriki:
"Niemcy mogliby zażądać od Polaków konsultacji w sprawie upamiętnienia Powstania Warszawskiego. Mamy w tym interes. W końcu to my zburzyliśmy Warszawę"
Powinno być dodane:
"Nie przyszłoby nam nigdy do głowy, żeby wysunąć takie żądanie". (źródło: Onet.pl)

Teraz pada pytanie: Kto bardziej psuje stosunki polsko-niemieckie? Erika Steinbach, która może święta nie jest, ale przynajmniej poprawna politcznie i jawnie nie działa antypolsko? czy może politycy i media, którzy we wszystkich poczynaniach Niemców widzą antypolskó nagonkę, którą rychło należy nagłośnić potępić? Osobiście wydaje mi się, że to ostatnie. Zatem słowa prezydenta Niemiec, Horsta Köhlera, który mówi, że Polaków należy rozumieć i z nimi rozmawiać, powinny odnosić się także do polskiej strony: zrozumcie Niemców i podejmijcie dialog!

Wbrew pozorom Niemcy nie są już państwem nazistowskim, teraz to także państwo demokratyczne. Nazizm jest dla nich nieprzyjemnym tematem, a mimo tego o nim rozmawiają. Jakże inaczej niż nad Wisłą, gdzie od tematów niewygodnych się ucieka.


[Kategoria: Steinbach]