11.8.06

Kaziu chowa głowę w piasek

Nie jest to już żaden "news", że Kazimierz Marcinkiewicz odwołał swoją wizytę w Berlinie. Cóż nie byłoby w tym nic dziwnego, bowiem chodzi o wystawę Eriki Steinbach. Rozumiem, że ta wystawa może być kontrowersyjna, może budzić pewne obawy, niesmak, a nawet oburzenie. to jest zrozumiałe.

Jednak w swoim cukierkowym blogu nasz b. premier mówi:
"Nie chciałem, żeby moja wizyta była traktowana jako wizyta jeszcze do niedawna premiera polskiego rządu i wykorzystana przez nieprzychylne nam środowiska."

To, co pan tam chciał robić, panie Marcinkiewicz? Znowu dręczyć słuchaczy swymi nieśmiesznymi dowcipami? Chciał pan się trochę "pokręcić" po mieście? Właśnie te wszystkie wątpliwości i zarzuty trzeba było publicznie, przed Niemcami wygłosić! Trzeba było im to wręcz wskazać, że wystawa jest nie na miejscu i nie służy pojednaniu naszych narodów. A zamiast tego schował pan głowę w piasek, podwinął ogon. Taka postawa "Ja z Wami nie rozmawiam, obraziłem się" w polityce jest nie na miejscu. Jest to nic innego jak dziecinada. A z pana jest "cienias", znaczy się ten z gabinetu cieni.

No, ale niech się pan, panie Kazimierzu nie martwi, nie pan jeden stchórzył. Jeden z braci, którzy ukradli Księżyc także podwinął ogon pod siebie. Albo się obraził, kto wie. Jednym słowem gratulujemy naszemu narodowi polityków!

[Kategoria: Politycy]