6.11.06

Polska outsiderem Europy

Kategorie:

Wczoraj dotarłem do tekstu
Financial Times relacjonującym wywiad z prezydentem garstki Polaków - Lechem Kaczyńskim. Nie skończyłem jeszcze drugiej części "pochwalnego" wpisu, a już muszę napisać, że nasz kochany Leszek się zbłaźnił. Dźwięki wypływające z tego artykułu są nienajlepsze dla polskiego wizerunku.

Pan Prezydent jako główny punkt przytacza utworzenie armii europejskiej. Ok, być może taki twór jest Europie potrzebny. Wiadome jest nie od dzisiaj, iż suwerenne państwo musi posiadać armię. Takim tworem pseudo-państwowym jest Unia, więc niech i ona posiada dobry argument. Nie mam nic przeciwko temu i też nie sam pomysł jest najgorszy.

Ale Lechu zapędza się znacznie dalej w swej wizji. Otóż Armia Zjednoczonej Europy (czy jak ją tam zwać) ma podlegać strukturom NATO. To jest ten punkt, który rzekomo zadziwił Niemców, kiedy im bliźniak Jarek przedstawiał swoją-bliźniaczą wersję. Rzekomo, bowiem odciął się od tego. Widać razem Leszkiem nie do końca dogadali się podczas obiadu u mamusi (i samego Jarka). Taka mała rzecz a rzuca brzydkie światło na.... Ano właśnie na kogo. Kłamią Niemcy, którzy próbowali wmówić, że Jaro K. opowiadał o nierealnej wizji europejskiego wojska? Czy może kłamał sam Jaro, zaprzeczając, że o czymś takim wspominał? Skoro i Niemcy i Leszek potwierdzili, że takie rozmowy były, to chyba kłamie Jarek.

Ale nie jest to najistotniejsze. Znacznie ciekawsza jest sama propozycja armii. Wg Kaczek ma podlegać NATO, więc po co coś takiego stworzyć? Nie lepiej powiększyć armię NATO i zmodyfikować status? Z pewnymi argumentami możemy przekonać do tego Amerykanów, w końcu to oni wiodą tam prym.Tylko wówczas, co Lechu z Jarkiem zrobią z tymi państwami europejskimi, które do NATO nie należą? Zmuszą je siłą do wstąpienia?W tym miejscu powinien dać się słyszeć głośny śmiech: już widzę Francuzów, którzy tylko na to czekają, aby ponownie wejść do Układu Północnoatlantyckiego. Zresztą po wojnie irackiej chyba końmi byśmy ich tam nie zaciągnęli.

No ale to jest tylko pomysł, choć trochę nieudany i nikt przecież nie musi się na to zgodzić (i pewnie nikt się na to nie zgodzi). Jak pisał Schopenhauer "ludzi śmiejących się możemy łatwo pozyskać dla własnych celów". I taka widać jest strategia Lecha i Jarka. Jak już cała Europa będzie zataczać się ze śmiechu z naszego kraju przeforsujemy wszystko, co będziemy chcieli. A Europa tylko będzie czekać na nasze słowo, bo będzie chciała mieć ubaw.

Znacznie ciekawsze jest drugie stanowisko Leszka, który chce, aby Unia była stowarzyszeniem państw, a nie federacją. Ojoj, pewnie jeszcze stowarzyszeniem luźnym. Pewnie w ten sposób EU będzie niezwykle silnym graczem na światowej arenie. Państwa będą sobie wchodziły i wychodziły jak im się będzie podobało, zależnie od sytuacji. No, ale to kolejna wizja Europy wg Kaczyńskich. I tutaj również może ona zostać przyjęta, albo i nie (raczej nie, bo to koliduje z ideą jednej, silenej Europy).

A teraz do pogróżki Leszka: "Polska nie zawaha się przeciwstawiać innym krajom UE, jeśli wymagać tego będą interesy kraju". I mamy imperialną wizję Polski, tupającą swą nóżką, a reszta narodów tylko słucha i boi się zabrać głos. To, że tak nie będzie wie sam Leszek i dodaje
Wiem, że nie będzie to sytuacja komfortowa być samemu przeciw innym, ale to nie znaczy, że się boimy".
No i panie Leszku ja się obawiam, bo to zepchnie nas jeszcze bardziej na margines europejski. Nie będziemy znaczyć już nic. Będziemy outsiderami Europy.

Ale Leszek na tym nie kończy (bo niby dlaczego?) i dorzuca
Pomimo tego, że Warszawa zyskała finansowo na przystąpieniu do UE, to Polska nie musi się czuć wdzięczna za otrzymane członkowstwo.
Oczywiście nie musimy zaraz padać na kolana, ale równie dobrze mogliby nas przyjąć razem z Chorwacją. Choć w takim tępie jak się rozwijaliśmy przed akcesem, to może weszlibyśmy razem z Mołdawią. Naturalnie przesadzam, bo decyzja o przyjęciu, to splot czynników polityczno-gospodarczych Unii. Polska, to jeden z większych rynków, ma świetny dostęp do wschodnich rynków, itd. Ale Lechu ma inną koncepcję. Polska zasłużyła sobie na poczesne miejsce w Unii, bo... należała do zwycięskiej koalicji krajów podczas II Wojny. Właśnie dlatego wszystko nam się należy i basta. Tak jest Lechu K.

Wszystko Polsce się należy, bo mamy Ciebie! I jak tu się dziwić, że z nas się śmieją? Jeszcze trochę, a będą Polskę traktować tak, jak się traktuje dziecko niedorozwinięte umysłowo.