26.11.06

Medialne igrzyska

Kategorie:




Do wczoraj włącznie trwała żałoba narodowa, ogłoszona przez Lecha, w związku u wypadkami w "Halembie". Sam wypadek, w istocie swej tragiczny, zwrócił mą uwagę na kilka zjawisk.



Rozrywka
Ostatnie kilka dni przywiodło mi na myśl rzymskie igrzyska dla ludu. Pełne krwi i tragedii, po to by zabawiać obywateli. Nasze media poszły dokładnie w tym samym kierunku - spektakularne newsy ku uciesze gawiedzi. Oczywiście nic nie jest tak spektakularne, jak śmierć kilkunastu osób. Jak uwypuklić jeszcze bardziej ową rozrywkę? Należy wskazać podłoże śmierci: niskie zarobki, rzekome oszustwa w zakresie bezpieczeństwa, rzekomy brak fachowości, wyjątkowa oszczędność pracodawców (szli po sprzęt), itd. Aby spotęgować dramat, należy stopniować bezsensowność tragedii.

Poprawność polityczna
Co jednak, gdy się przesadzi w "rozrywaniu" widza? Otóż wprowadza się ścisłe przestrzeganie poprawności politycznej. Prezydent ogłosił żałobę, no to aż do bólu będziemy jej przestrzegać. Łączyć się w bólu. Modlić.

Rządowy żer
Na tym wszystkim korzysta rząd. Przecież przebywając w "Halembie" na "oczach" kamer i reporterów można coś powiedzieć, coś obiecać, pokazać się wreszcie. Okoliczności są nieistotne, ważna jest sama prezencja.

Jesteśmy k**wa lepsi
Gdy ktoś coś obieca rodziną ofiar, to można to przebić. Ot, taka licytacja miłosierdzia. Prezydent da kilkanaście, to minister da kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ktoś podeśle NIK i prokuraturę, inny wygłosi, że "źle się dzieje i trzeba coś z tym zrobić".

W jakim celu?
Zawsze w takich razach zadaję sobie pytanie, po co to wszystko? Dlaczego tyle zamieszania? Media mogą rozrywkę pokazać w inny sposób. Tragedii nie zbywa, jest wokół nas codziennie. Dochodzi z różnych stron, często neutralnych. Czy chodzi tylko o wywołanie emocji? To też można osiągnąć inaczej, nie tak pompatycznie.

I tu wydaje się, że dalsze konsekwencje biorą górę. Czy gdyby masowa komunikacja skupiła swą na Litwinience, rosyjskich środkach działania, łamaniu demokracji, itp., to mogłaby kontynuować swe dzieło? Otóż nie. A sprawa "Halemby" przycichnie, ale nie ucichnie. Przeprowadzi się dziennikarskie śledztwo, wskaże się winnych. Może kogoś ważnego się zepchnie na dół. Może coś jeszcze.

Czy to jest obłuda? Niektórzy mówią, że tak. Ja, że nie. Czy jest obłudą reklamowanie produktu, który jest kiepski? Tak jest z mediami. Przestrzeń informacyjną należy zapełnić, najlepiej sensacjami. Ludzie kochają sensacje, lubię się też wzruszać. Właśnie to próbują wypełnić środki masowego przekazu. Zwykły business.

W takich czasach przyszło nam żyć.