27.11.06

Lektury Wojtka W.

Kategorie: ,




Zajrzałem do blogaska Pięknego Wojtusia, a tam ten, co to w dupę dostał od Gamoni i Krasnali reklamuje portale i to portale nie byle jakie. Jeden promuje miłość katolską i jest raczej nieciekawy. Za to drugi spowodował u mnie zakwasy mięśni brzucha. Myślę, że Monty Python znalazł poważną konkurencję. Adres tego kabaretu tutaj, a nazwa Pomoc Duchowa - portal katolicki.

Od razu witani jesteśmy takim oto tekstem: Matko Boża Różańcowa, módl się za nami. Niby nic dziwnego. Kliknąłem na zmiany na stronie, a tam: Modlitwa o uzyskanie pokory, Modlitwa o uzyskanie trzech cnót boskich, Prezentacja 'Tragedia w kopalni 'HALEMBA'', Modlitwy do sw. Dominika, Litania do sw. Dominika, Wymodlic, a nie kupic. I to ostatnie przykuło mą uwagę. Z tytułu wnosiłem, że katole nie kupują, tylko wypraszają u boga. Ale nie, artykuł jest na o wiele poważniejszy temat - Niepłodność i problemy z "pozyskaniem" potomstwa. Katolskie metody są zaiste ciekawe.

I tak istnieją dwie metody na posiadanie dziecka:
  • adopcja
  • modlitwa
Modlitwa jest najciekawsza, oto "smaczki":
Wiele par małżeńskich klęka wtedy i modli się: "Panie Boże, prosimy Cię o dziecko, lecz nie nasza, lecz Twoja wola niech się spełni"...

Pani Beata wyszła za mąż w 1985 r. Mijały lata, upragnione potomstwo nie pojawiało się. Wszystkie rady lekarzy, lekarstwa były bezskuteczne. - Byłam zniechęcona do życia i straciłam wszelką nadzieję na macierzyństwo - opowiada pani Beata. Wtedy małżonkowie zaczęli codziennie modlić się o dar życia. Pewnego dnia pani Beata spotkała na swojej drodze kapłana, któremu zwierzyła się ze swojego problemu, a ten powiedział jej krótko: "Módl się za wstawiennictwem bł. Karoliny Kózkówny".

Będąc w Zabawie modliłam się gorąco o wstawiennictwo bł. Karoliny u Pana Boga w sprawie naszego dziecka. Krótko potem córka zaszła w ciążę, promieniuje radością, którą dawno utraciła, planuje swe dalsze życie, kierując się głównie potrzebami dziecka, pragnie sprawdzić się jako dobra matka i tę największą rolę życiową dla kobiety, jaką jest macierzyństwo, dobrze wypełnić".
I pani Beata zaszła w ciążę. Ot tak, bez płciowego zbliżenia, cud! Niesamowite! Ale to nie wszystko. Błogosławiona Karolina Kózkówna z Zabawy może zawieść, ten katolicki hermes nie jest w stanie spełnić wszystkich próśb, wszystkich katolskich par. Czy pozostaje wówczas tradycyjny sposób? Czy musimy być wówczas na modłę zwierząt? Nie musimy, oto drugi sposób:
W sposób szczególny małżeństwom bezpłodnym pomaga św. Dominik. U sióstr dominikanek można otrzymać pasek św. Dominika i tekst modlitwy za jego wstawiennictwem. Dzięki tej pomocy na świat przyszło już wiele dzieci.

Pani Maria dowiedziała się o pasku św. Dominika właśnie z "Naszego Dziennika". Od razu napisała do sióstr dominikanek do Krakowa prośbę o dwa paski: dla córki Edyty oraz synowej Małgosi. Obie kilka miesięcy wcześniej poroniły dzieci.

- Siostry przesłały mi dwa paski oraz modlitewniki. Córka od razu założyła pasek i zaczęła się gorąco modlić. Pasek dałam także Małgosi. Po miesiącu chodzenia z paskiem Edyta była w stanie błogosławionym. Powiedziała to mojej synowej i ta po miesiącu także już nosiła w swoim łonie dziecko. 13 lipca br. córka urodziła Egona, a miesiąc później 13 sierpnia Małgosia - Adrianę - cieszy się pani Maria, stała Czytelniczka "Naszego Dziennika".

Jej córka Edyta dodaje: - Cuda zdarzają się tylko, kiedy się w nie wierzy. Dla kogoś postronnego i niewierzącego to wszystko będzie tylko zbiegiem okoliczności. Dla mnie pozostanie moim "małym cudem" św. Dominika. Cieszę się, że święci mogą mieć w naszym życiu tak duże znaczenie, jeśli się im tylko zaufa. A przecież zaufanie to jest właśnie to, czego Bóg od nas oczekuje - żebyśmy w pełni zaufali Jemu i Jego prowadzeniu nas przez życie. Siostry dominikanki mogą wiele opowiedzieć o dzieciach, które przyszły na świat dzięki wstawiennictwu św. Dominika. Takim przykładem jest także czteroletnia Dominika.

Fantastyczne! Ktoby pomyślał, taki pasek! Przecież medycyna może się schować. Tworzy się jakieś centra, ośrodki, gdzie specjaliści walczą z bezpłodnością, a tu proszę pasek od św. Dominika i ciach, po miesiącu dziecko! I nawet nie trzeba się "męczyć", pocić w plugawych zabawach.

Ale niejeden sceptyk podniesie głos: "Dobra, ale przecież wiadomo, że to nie działa!" Otóż drogi niedowiarku, wielce się mylisz! Czytaj dalej:
Siostry dominikanki nigdy nie odmawiają pomocy modlitewnej tym, którzy je o to proszą. Jak widać, wymodliły już niejedno dziecko. Ta "metoda" jest najskuteczniejsza - potrzeba tylko chęci, zaufania Panu Bogu, ofiarowania Mu swojego czasu i poddania się Jego woli. On jeden wie najlepiej, jaka droga jest dla nas najlepsza do uświęcenia.
I co? On jeden wie! Możliwości takiej metody są niesamowite! Już widzę te pary homoseksualne modlące się w zaciszu swych domostw o dziecko. I po miesiącu je mają!

Poseł Wierzejski zaiste ciekawą ma lekturę.