21.10.06

Smok Wawelski dowodem przeciw ewolucji

Kategorie: , , ,

Najtęższy umysł Polski, profesor od drzew, Maciej Giertych dał wykład w Akademii Orła Białego. To miejsce, gdzie Wszechpolacy zgłębiają swoje mądrości. No i tym razem też wchłonęli wiedzę, której na innych uczelniach by nie usłyszeli. Treść wykładu powinna być łatwa do odgadnięcia "ewolucja", a właściwie jej brak. Zaiste musiał to być niesamowity popis wiedzy, bo "newsów" było sporo:

  • Neandertaczycy są wśród nas;
  • Australopitek to lipa;
  • Dinozaury żyły pośród ludzi (dowodem jest legenda o Smoku Wawelskim, którą notabene, jako pierwszy przekazał największy łgarz w dziejach Polski - Kadłubek; poza tym jest potwór z Loch Ness, który został stworzony w dobie Romantyzmu, nikt wcześniej o nim nie słyszał);
  • Mamuty zeżarli poszukiwacze złota na Alasce (dlatego wyginęły; nie klimat - tylko ludzka żarłoczność);
  • Mysz tak długo machała łapkami, aż wyrosły jej skrzydła i przekształciła się w nietoperza.
Na pytanie skąd wziął się człowiek, tęgi umysł IV RP odpowiedział "Mamusia, tatuś, plemnik, komórka jajowa." Niestety nie zdążył wytłumaczyć skąd wzięli się mamusia i tatuś. No, ale dla wybitnego genetyka, absolwenta Oksfordu to jest oczywiste - stworzył ich bóg.

W jaki sposób Giertych wszedł w posiadanie tytułu profesora pozostanie dla mnie większą zagadką, niż owe legendarne "brakujące ogniwa". Dla niego wiele faktów biologicznych wskazuje, że teoria ewolucji jest błędna. A ja się pytam, które to fakty? Ni eprzypominam sobie, aby jakieś takie fakty istniały (chyba, że dla kreacjonistów).

Poza tym Giertych sądzi, że gatunki giną, anie powstają. Wszystko zależy od tego jak się pojęcie gatunek definiuje. Jeżeli tak, jak to robią biolodzy, to mamy "przybór" gatunków. Sama ewolucja jest tak powolnym procesem, że za naszego życia trudno to zauważyć. Ale możliwa do przeprowadzenia w labolatorium (na muszkach owocówkach, tudzież innych bardzo krótko żyjących gatunkach). Stwierdzono, że korzystne cechy są utrzymywane i powstaje nowy gatunek.

Giertych pyta, jakie mutacje są korzystne. On zna tylko niekorzystne. No cóż najprostszym przykładem jest częściowy zanik węchu u ludzi. Człowiek, jako myśliwy musiał być obdarzony dobrym węchem (oprócz słuchu i wzroku), aby efektywnie polować na zwierzęta. Teraz węch nam jest niepotrzebny w takim stopniu, jak naszym przodkom. Drugi przykład, to dostosowanie się do klimatu. Afrykańczycy posiadają pigmenty w skórze, pozwalające im długo przebywać na słońcu bez narażeniana poparzenie. U białego człowieka taka cecha nie została wytworzona (przykładem biali Australijczycy, u których często występują choroby skóry). Oczywiście nie mamy tutaj do zcynienia z osobnymi gatunkami, ale Maciuś chciał zobaczyć korzystną mutację. Pewnie mutacje zazwyczaj są niekorzystne, ale właśnie na tym polega ewolucja.

Ej Giertych, Giertych hańbę Polsce przynosisz. Ale jednocześnie zbliżasz się do USA, na czym ci zależy. Porzucamy ewolucję przyjmujemy kreacjonizm (nie musimy na dodatek ubierać tego chłamu w szatę naukowości pt. "Inteligentny projekt").


źródła: Onet.pl, gazeta.pl