19.10.06

Polskie drogi, ehhh

Kategorie:: , ,

Wczoraj wróciłem do domu dość późnym wieczorem, więc niemal przez cały dzień nie miałem czasu przejrzeć polskiej prasy. I dobrze, bowiem przejrzałem tylko najciekawsze artykuły i,... o zgrozo, a tu krytykują polski rząd! Szara sieć, ludzie z układu nie próżnują. Dlatego wpadł mi w ręce tekst o polskich drogach, a właściwie autostradach. Podobno będziemy mieli najdroższe autostrady w Europie. Jakoś mnie to nie dziwi, kolejna rzecz, która u nas będzie droższa niż w Europie (po Internecie, rozmowach telefonicznych, telefonii komórkowej, samochodach, żywności [tak, tak, w tym też wyprzedzamy]). Ale autor tekstu podszadł do spawy inaczej, zamiast narzekać na wygórowane ceny, spojrzał na jakość. Skoro drogie, to niewiele osób będzie korzystało. Skoro niewiele będzie korzstało, to będą wręcz w stanie idealnym. I jak u narzekać na nasz rząd? Spojrzenie dalekowzroczne. No to ja durzucę do tej kwestii swe dwa grosze. Lepiej mieć autostrady, chociaż drogie, niż mieć je tylko z nazwy. Tak jak w Rosji. Oto autostrada krajowa Moskwa-Irkuck:





Chcielibyśmy mieć coś takiego? Wątpię. Nie narzekajmy więc na naszą władzę. Mogłaby nam coś takiego zafundować, a nie do tagich absurdów jest przecież skłonna!