17.10.06

Mianowanie Leppera to wielki sukces LPR

Kategorie: , ,


Niech ten cytat z blogu Pięknego Wojtusia posłuży za kanwę mojej dzisiejszej wypowiedzi. Rzecz będzie o strategii. Wczoraj specjalnie powstarzymałem się do blogowania, bo chciałem usłyszeć werdykt tego bliźniaczanego kartofla. Będzie koalicja z Samoobroną czy nie? Sądziłem, że będzie, ale jako teoretyk gier wątpiłem w jej powstanie, tym bardziej, że dochodziły słuchy, iż Lepper stawia żądania (i to nie byle jakie). Dlaczego powstała, większość obywateli nie ma wątpliwości - koryto, które karmi; urząd, który daje władzę (a trzeba wiedzieć, że Jarosław to opakowanie różnego rodzaju kompleksów) - czegóż chcieć więcej? No właśnie większości. Zdaje się, że to było marzenie naszego Jareczka. Nie sprawy polskie, nie poprawa życia Polaków, nie, nie i jeszcze raz nie. Jarek chciał trzmać się władzy, no i się jej kurczowo trzyma.

Gdy późnym wieczorem dowiedziałem się, że koalicja z SO jednak powstanie, to tarzałem się ze śmiechu. Z drugiej strony do śmiechu mi nie było. Ale gdy przejrzałem dzisiaj wpis na blogu Wierzejskiego i jego okrzyk o mianwaniu Leppera, to zaśmiałem się jeszcze raz. Panie Premierze, Panie Prezydencie, Szanowne koleżanki i koledzy z PiS i LPR, czy wy matoły nie widzicie, że jesteście miernotami strategicznymi?

Zbiory przetargowe
Gdy pisałem dwa dni temu we Wszyscy są w grze o pewnym zawiązaniu SamoPiSu, to SO była dyktatorem warunków, to PiS musiał wynegocjować jak najlepsze dla siebie warunki, a nie Samoobrona. W takim stanie pozycja SO była mocna i nie powinno dziwić nikogo kupczenie stanowiskami. Jedyny argument, jaki PiS miał w garści, to strach przed nowymi wybrami parlamentarnymi. Ale ten straszak nie wnosił nic do gry SO. W ostateczności i tak weszłaby do Sejmu, a więc teoretycznie jej sytuacja by się nie zmieniła. Zatem PiS mógł się zgadzać na wszystko, co SO zaproponowała. Co innego LPR, ta zrobiłaby "out" z parlamentu (poniżej 5% progu). Zatem słowa Wierzejskiego są już jasne. To wielki sukces, bo utrzymają się jeszcze w rządzie. Ktoś przecież kreacjonizm do szkoły wprowadzić musi.

Ale sytuacja się zmieniła już wczoraj. Odejście z SO posła postawiło tę partię w znacznie gorszym świetle. Technicznie mówiąc odejście 231-wszego utworzyło zupełnie nową grę. Bez większości parlamentarnej Samoobrona nie jest już tak atrakcyjna, bowiem PiS musi pomyśleć o 1 głosie więcej. Zostaje więc Ruch Ludowo-Narodowy, albo któryś z 3 posłów niezależnych. Z teoriogrowego punktu widzenia Ruch L-N narodowy odpada. Efektywna koalicja, to koalicja minimalna (tzw. kryterium wielkości Rikera).

Gdyby Jarosław Kaczyński był dobrym strategiem, to mógłby wykorzystać stan pomniejszenia SO dla siebie. Ale takim nie jest, co widać po nominacjach Leppera i nie wykorzystał. Chyba, że zobaczymy jeszcze spektakularne "negocjacje". PiS, dzięki TVN, jest z tego znany i korupcja polityczna to jego domena. Bo jak PiS chce utworzyć większość?

I na koniec
Mamy więc nową "równość" parlamentarną! Wiedziałem, że tak będzie i wiedziałem, że w takim składzie. Jak to się mówi "Warty Pac pałaca". Nowemu ministrowi rolnictwa gratulujemy nominacji i przebiegłości, a Premierowi zachłanności władzy i głupoty. I zakończę także słowami Wierzejskiego:
A determinacja Romana w pełni się opłacała. Warto było. Dla zapewnienia rządowi siły. Dla zapewnienia siły obozowi, który ma wolę zmieniać Polskę.
Jak zmieniać, to wszyscy widzą. Oby oni przejrzeli, że zmieniać należy na lepsze! A przecież koalicję (i większość parlamentarną) można było zbudować inaczej. No ale to materiał na artykuł, a nie post. A jakie są Wasze przemyślenia, co do nowej-starej koalicji?


2 Komentarze:

Anonymous Anonimowy powiedział‚(a)...

tylko jedna mała uwaga - "przejżałem" winno być napisane przez 2x"rz"

19 października, 2006 17:07  
Blogger mackubat powiedział‚(a)...

dzieki, najgorsze, że to wiem:( małe typo. postaram się więcej tego nie zrobić ;)

19 października, 2006 17:23  

Prześlij komentarz

<< Powrót