8.9.06

Spotowe zapasy

Po spocie Platformy, który poruszyłem kilka dni temu ("Jarek K. człekzgodny i spokojny", przyszedł czas na PiS. Przed wczoraj jedynie słuszna partia wyemitowała swój "majstersztyk". Kwestię czy spot jest dobry i co miałoby być jego celem odkładam na razie na bok.

Po obejrzaniu zastanawia mnie dlaczego to lektor został zaangażowany, a nie Jarek Kaczyński? Według mnie byłoby to bardziej wiarygodne. Wyobraźmy sobie jak taki spot wyglądałby z głosem Jareczka:

Jarek (zamiast lektora) podniesionym, jakby pijanym głosem: "Chcieliśmy remontować (mlaśniecie) Polski dom sami, przepraszam - razem (mlaśniecie i głośne wypuszczenie powietrza)".
Rokita: "Wspólnego rządu być nie może".
Tusk: "Miejsce Platformy jest w opozycji!"
Jarek (głośno wypuszczając powietrze nosem): "Psucie, przepraszam - naprawianie Polski (mlaśnięcie) trwa, to nie czas (mlaśnięcie) na kłótnie, to czas (mlaśnięcie) na pracę".
Tusk: "Dosyć tego, tak dłużej nie może być".
Rokita: "Odrzucamy te ustawy".
Rokita, Tusk na zmianę: "Nie może być!", "To jest absurd!", "Protestujemy!".
Jarek (znów głośno wypuszczając powietrze nosem): "Prawo i Sprawiedliwość (mlaśnięcie) - prosimy (mlaśnięcie) przeszkadzać, przepraszam - nie przeszkadzać".

Chba jednak wolę "dzieło" PO. Przewodniczący Tusk samemu mówąc do widzów jest bardziej wiarygodny. A Jarek swymi cmoknięciami i mlaśnięciami, głośnym wypuszczaniem powietrza, myleniem się co chwila jest nad wyraz żałosny, marny i dyletancki.


[Kategoria: Różne]