26.9.06

Oj, Jarek, Jarek, to już jest koniec

To już trzeci z rzędu post kontemplujący obecne pole walk politycznych. Mam nadzieję, że jutro nic nie skusi mnie do kontynuacji.

Właściwie to chciałem przeanalizować głęboką wypowiedź, jakże tryskającego mądrością, a nade wszystko humorem, Marka Kuchciżskiego. Ale powstrzymam się. Zresztą taką analizę przeprowadził już Azrael w swoim blogu, więc nie miałołyby to już większego sensu.

Odniosę się więc do jego stanowiska, co do przyspieszonych wborów. Można sądić, że to stanowisko w zasadzie odzwierciedla pozycje bliźniaków. Nie sądzę, aby jakś tam Kuchciński, choćby i sam szef klubu PiSuarowego, mógł mieć własne zdanie. No może i ma, ale napewno jest zdaniem bliźniaczym.

Otóż PO złożyło wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Nic w tym dziwnego, gdyby to ode mnie zależało zrobiłbym to już wcześniej, no ale żyjemy w demokratycznie rządzonym przez miernoty państwie. Przy czym Donald Tusk zaapelował do Jarka, aby PiSdzielce ten projekt poparło. I teraz zaczyna się cała zabawa:

PiS projekt popiera
Gdyby PiS wniosek poparło, to mogłoby zachować twarz. Kaczyński mógłby przy odchodzeniu powiedzieć, że miał cichą umowę z Lepperem i w zamian za ustępstwa ten ostatni, miał wspierać próby stworzenia taniego i prawomocnego państwa. Jednak, gdy ten nie chciał na koniec wspomóc wysiłków PiSu, to Jarek najzwyczajniej go wywalił. Ot takie male kłamstwo, które po pierwsze dowałiłoby odrobinę SO, a po drugie mogłoby zachęcić ludzi do oddania głosu na PiS. Jednak wówczas mogłoby się pojawić niebezieczeństwo, że żadna z partii nie będzie chciała się s PiSuarem związać. Ale to można wykorzystać na korzyść PiSu.

PiS nie popiera
Najbardziej prawdopodobny scenariusz. PiSiory są głodne rządzenia, a więc będą siedzieć dopóty, dopóki ich nikt nie wywali. Będą szukać sronników, aby mieć większość w Sejmie. Jeżeli znajdą partię równie żądną władzy, to może się im to udać i do wyborów pójdziemy regulaminowo (lub w zbliżonym terminie). Jarek będzie chciał się trzmać za wszelką rękę, argumentując, iż założony i obiecany wyborcom cel nie został zrealizowany (na razie Kuchciński ujawnił narodowi, że plan został wykonany w 70%). Będzie to mamienie ciemnego ludu, a w rzeczywistości umocnienie się na stanowiskach.

Jednak, aby nastąpiło samorozwiązanie Sejmu, wniosek musi zostać poparty co najmniej 306 głosami posłów. A czy jest możliwe, by PiS poparł wniosek? Oczywiście! Nie wirzycie? Posłuchajcie wypowiedzi Kuchcińskiego Marka, jednego z PiSiorów. Mówi on ni mnie, ni więcej, że wniosek zostanie poparty przez PiSuar, tylko wówczas, gdy zostanie zmieniona ordynacja. Innymi słowy, wówczas, gdy RP stanie się państwem dyktatury bliźniaczej, dyktatury pełną kartoflaną gębą.



[Kategoria: PiS]