27.9.06

Ale heca! Ale PiSowi nie do śmiechu!

Ha, no i mamy jeszcze większy kryzys polityczny, niż się wydawało. Oto niedawna sojuszniczka przeistacza się w konia trojańskiego, podstępnie niszczącego, jedyną siłę zdolną przciwstawić się Układowi. Renata Beger, świadomie lub nie, dobija gwóźdź do trumny naszego kochanego rządu.

Rozmowy niekontrolowane
Adam Lipiński twierdzi, że nagranie i upublicznienie to zwykły szantaż. Mamy zatem do czynienia z podwółnym szantażem. Z jednej strony szantażowani są posłowie SO przez samego Andrew Leppera, z drugiej szantażowani są rycerze sprawiedliwości i obrońcy uciśnionych posłów. Jest to sytuacja niesłychana! Podążając za tym rozumowaniem Lipińskiego jest to najzwyklejsza granda. Tak się odwdzięczają? A przecież Beger mogłaby przyjąć propozycję. Wówczas nie tylko nie byłoby skandalu PiSuarowego, ale i Beger miałaby stanowisko sekretarza (a może sekretarki?). Tylko gdyby wtedy sprawa wyszła na jaw, to Beger byłyby piętnowana za korupcją polityczną. A zatem nazwa Samoobrona jest tutaj na miejscu.

Teraz mamy do czynienia z prowokacją, szantażem i brakiem estetyki politycznej, a tak byłaby zwykła korupcja.



Stanowisko PiS
W Interii jest artykuł "Wotum czy kolejny Sejm", w którym to stawiane są pytania o stanowisko PiSuaru. Nawet nie czytając tego, można pozycję PiSdzielców łatwo nakreślić. Otóż, jak wspominałem to już kilkakrotnie, Jarek z bandą nie ustąpią tak łatwo. Będą się trzymać mocno władzy, a opowiadanie o samorozwiązaniu, to zwykłe mrzonki i mamienie ciemnego ludu. Oczywiście nie mogą zaprzeczyć wprost, że będą siedzieć na dupie tak długo, jak się uda. Lud jest uspakajany, a PiSiory zastanawiają się jak wyjść z krzysu.

Jedną z metod już znamy: korupcja polityczna, wykupywanie posłów. Ba najciekawszą zdaje się bronią jest pomysł stworzenia funduszu sejmowego dla zabezpieczenia długów potencjalnych sojuszników (mowa o trzymanych w szachu finansowym członków SO). Toż PiS jest zwykłym, albo raczej niezwykłym Robin Hoodem. Podatik, jako ten bogaty, wesprze finansowo uciemiężanych posłów Samoobrony.

Kolejnym biczem na prowokację układu liberalno-komunistycznego jest nowa komisja śledcza ds. prowokacji politycznej.

Oczywiście, jak powiada Gosiewski jest atak obrońców układu. A może panie Gosiewski jest zwykła prowokacja dziennikarska? Może dziennikarze, skądinąd zwykli ludzie, mają także dosyć wybryków elit dyletanckich IV RP? Może nie mogą, tak jak i ja, patrzeć na sarmackie wybryki ignorantów na "górze"?



[Kategoria: Rząd]