12.8.06

Wyznanie Güntera Grassa

Muszę przyznać, że gdy wczoraj przeczytałem w FAZ (Frankfurter Algemeine Zeitung) wyznanie Grassa o swojej przynależności do "Frundsberg" Waffen SS, to mnie zatkało.

Jednak trzeba przyznać, że jest to wyznanie bardzo odważne. Jako siedemnastolatek Günter Grass dobrowolnie zgłosił się do tej jednostki. Nie otrzymał tatuażu, bowiem pod koniec 1944 roku nie było czasu na takie procedury. O jego przynależności do morderczej jednostki pancernej nie wiedział nikt poza nim, ani jego żona, ani dzieci.

Powstaje pytanie "Dlaczego po 60. latach Grass postanowił zakończć milczenie?"

Dla wywiadu z FAZ, pisarz wspomniał, że to wyznanie, to jedna z przyzcyn, dla których napisał swą autobiografię (ma się ukazać w Niemczech za kilka miesięcy pt."Przy obieraniu cebuli"). Zastanawiające jest, że to właśnie jeden z powodów dla napisania książki. Jednak po pisarzu takiego formatu wątpić należy, aby to było działanie marketingowe: atmosfera szoku i skandalu. Pozostaje zatem sądzić, że to wyrzuty sumienia.

Przyznanie się do błędów przydałoby się elitom politycznym w Polsce. Szkoda jednak, że takie podejście jest im całkowicie obce. Zamiast tego uciekają od problemów. Szczególnie tych trudnych i nieprzyjemnych. Beee..., syfilizacja!

[Kategoria: Różne]