13.8.06

Nowa polska zabawa

Tydzień dobiega końca, a w polskiej polityce panują niesamowite emocje. Scena polityzna bawi się w chowanego. Poszukują "Delegata", a przy okazji odnajdują inne czarne owce. Tymczasem na Bliskim Wschodzie panuje kryzys (dla tych, którzy uczestniczą w politycznej zabawie: Izrael podbija Liban, choć od jutra ma być rozejm).

Skłaniam się do poglądu R. Czarneckiego z Samoobrony. Ale na szczęście nie idzie o poglądy polityczne, jeszcze nie jest ze mną tak źle. Chodzi o lustrację. Rozumiem, że chcemy rozliczyć osoby współpracujące ze służbami specjalnymi, komunistów i innych. Jestem za lustracją, ale jestem przeciwny lustracji w takim wydaniu - nagłaśnianiu, emocjonowaniu się.
Czasem mam wrażenie, że lustracja jest przykrywką dla bardziej niecynych rozgrywek międzypartyjnych. Co za problem stworzyć teczkę i podać ją do publicznej wiadomości? Wątpię, aby osoby naprawdę mające coś na sumieniu, ot tak pozostawiły swoje akta. One najprawdopodnie już dawno zniknęły.

A my tymczasem będziemy dalej bawić się w chowanego. Coś przecież trzeba robić, czymś wyborców udobruchać (może zapomną o innych problemach, których rozwiązać rząd nie chce).


[Kategoria: Rząd]